poniedziałek, 31 maja 2010

zaproszenie na kawkę...

taki tytuł widniał w gazetce (no dobra, tam było po niemiecku ;p)
uf, ufff, ufff... Choć ostatnie rzędy były dla mnie tak nudne, że miałam ochotę z nich zrezygnować, dotrwałam do końca. Uczę się w ten sposób wytrwałości w dążeniu do celu i nawet mi to wychodzi ;)
W oryginale miało być pomarańczowe i ok 98cm, u mnie jest białe i ma ok 85cm (użyłam cieńszych nici niż w 'przepisie').
Mam teraz okrągły obrus, nie mam okrągłego stolika ;o Trzeba będzie stolik kupić lub ławę ociosać ;p
Za to mam podłogę, to 'se' (ojczyzna-polszczyzna ;p) na niej położyłam, a co! Wolno mi! ;p
fragment:
w całości (wyprasowany, położony, sfotografowany - dopieszczać go do zdjęcia to mi się nie chce o tej porze, więc jak się położył tak leży):
Wzór zaczerpnięty z ostatniego numeru Filethäkeln leicht gemacht.

A i chciałam wam napisać coś, co zwaliło mnie z nóg :) no padłam po prostu...
Małża siostra jest w ciąży, więc Misiek ma fazę dzidziusiową (czy ta pani ma dzidziusia w brzuszku? czy tą zabawką będę się bawił z dzidziusiem? kiedy ta dziewczynka wyjdzie? itp), no ale nie o to chodzi. W sobotę był u babci, bawił się królikiem(dokładnie nie wiem, jak to było, bo tylko relację mi teściowa zdała ;p) w ewnym momencie włożył go babci pod bluzkę i mówi:
-zrobiłem ci dzidziusia

I bądź tu mądrym, jak trzylatek babci dzidziusia robi... ;p

pozdrawiam gorąco i dziękuję za wasze miłe komentarze!

sobota, 29 maja 2010

"Paw: Paw ma dumę w ogonie."

Takie były słowa Leca. Ten był tak dumny, że ani prośby ani groźby nie skłoniły go do pokazania swej dumy w całej okazałości :/ najnormalniej w świecie popatrzył na mnie, odwrócił się i odszedł spokojnie tak samo jak przyszedł ;)


Obrusik nadal nie skończony (może wieczorem) dlatego "wrzucam tu" pawia ;) Ach ten niebieski kolor... gdyby mieć takie ubranko... :) Przyznacie, że dostojne ptaszysko? Więcej zdjęć z mieszkańcami ogrodu zoologicznego Wilhelma w Stuttgarcie pojawi się niebawem na drugim blogu :) póki co wspominam tam jeszcze Alpy ;)
pozdrawiam


p.s.
a i szufladę Peninia otwiera :)
będą wyzwania, zabawy, kursy... się doczekać nie mogę :)

czwartek, 27 maja 2010

urlopowo - serwetkowo

2 tygodnie temu wylądowaliśmy w Alpach :D Pogoda była... płaczliwa ;) padało i padało... Ale to nie przeszkadzało w wędrówkach a już tym bardziej w szydełkowaniu :D

Na początek w ruch poszedł bordowy kordonek i wytworzył dwie serwetki i kwiatka (kwiatek nie załapał się na sesję, ale z pewnością jeszcze będę takie robić, to pokażę). Zdjęcia robiłam w ostatniej chwili przed wyjazdem do Polski późnym wieczorem, więc z lampą i kolor nie wyszedł taki jak powinien :( no i są troszkę pogniecione po podróży w walizce, ale czasu na prasowanie i układanie już nie było...
Pierwsza z serwetek ma jakieś 20cm średnicy (nie pamiętam dokładnie, a serwetki zostawiłam mamie):
druga, już większa, ok. 50cm
zbliżenie na wzór:
Po bordowym przyszedł biały i powstała trzecia serwetka (ok. 30cm):
Pewnie zauważy(łyś)cie, że zawsze muszę coś sknocić ;) bo jak się człowiek zagada to i doda coś od siebie ;p ale mamie ponoć to nie przeszkadza, że gdzieś tam nie zgadza się ze schematem i z chęcią serwetki przygarnęła;p

W drodze jest jeszcze obrusik, zostały 3 czy 4 rzędy do przerobienia ale to chyba dopiero, jak uporam się z bałaganem poprzyjazdowym ;)
Tak samo jak z waszymi blogami, których od ponad 2 tygodni nie widziałam i w tej chwili niestety nie jestem w stanie nadrobić, ale nadrobię na pewno :)
pozdrawiam serdecznie

poniedziałek, 10 maja 2010

garniturek :D

F. do R. w rozmowie telefonicznej
-[...], a Kasia szydełkuje
F. do mnie:
-R. mówi, żebyś mu ocieplacz na jajka zrobiła
ja:
-ok
moja mama:
-a jaki kolor, czarny czy biały?
[...]

Stanęło na czarnym ;) Rozmiar? nie otrzymałam konkretnej odpowiedzi.
Nie wszyscy wiedzą, że ze mną żartów nie ma i życzenie jest życzeniem :D Włóczkę czarną zakupiłam, usiadłam wczoraj wieczorkiem i "na pałę" :D (=nie znając ani wymiarów ani wykrojów/schematów/wzorów) wydziergałam. R. garniturek czarny dostał. Pierwszej reakcji na prezent nie widziałam. Ponoć nie mógł przestać się śmiać. I dobrze :D
Bo ze mną się nie zadziera ;p

Niewinnie poskładany - w takiej formie został podarowany
po rozwinięciu od góry:
i z boku:
Fotki robione na szybko, na dodatek pogoda beznadziejna, włóczka czarna, więc są jakie są, lepszych nie będzie.

Pozdrawiam serdecznie!

piątek, 7 maja 2010

wymiankowo - prezentowo

Dopiero dzisiaj chwalę się prezentami wielkanocnymi jakie dostałam od Agnieszki w ramach wymianki organizowanej przez Enthię. Jakoś tak wcześniej zleciało i nie pokazałam:(
Dziś nadrabiam i tadam... podziwiajcie i zazdroście ;)
zdjęcia pożyczone od Agnieszki :*


I jeszcze pochwalę się prezentem urodzinowym :) Kolejny członek rodziny Dymo (po wytłaczarce) jest mój :) tym razem drukarka etykiet :)

Więcej dzisiaj niestety nie pokażę, bo jeszcze się robi... Dłuuugo się robi ;) Ale jak komuś zdjęć mało, to znów zapraszam na fotopróby. Dziś kolejny zakątek Schwarzwaldu.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails