Uparłam się, wykrój od tygodnia chyba gotowy leżał (z burda style 6/2014), wczoraj kupiłam specjalnie materiał, bo w domu za mało było na tą konkretnie koszulkę i... naklęłam się jak nie wiem, chyba już dawno nie wyzywałam tak maszyny, a raczej dwóch. Ale się nie poddałam i udąło się. Efekt końcowy jak dla mnie zadowalający.
W oryginale bluzka nie ma zapięć na "rękawach". Doszyłam guziczki i pętelki, jest więc 2w1.
Sesja niekoniecznie super hiper, choć nie powiem, brat się postarał, ale moje miny... ekhm, przemilczmy. Z tych co wybrałam nie mogłam się zdecydować na to, które foty wrzucić, więc uwaga, zasypuję:
i zbiorowa fota ;)
buziale dla tych, którzy tu zaglądają (wiem wiem, nie zaglądam do was, ale się postaram w najbliższym czasie)
Świetna bluzeczka i modelka zabójcza! :) Pozdrówka.
OdpowiedzUsuńbluzka fajna a moj synek naprawde sie postaral. Swietnie wygladasz
OdpowiedzUsuń