Naszło mnie wczoraj wieczorem, żeby coś uszyć. Dzisiaj rano kończyłam. Chwilami z Klaudią na kolanach ;) Uparłam się i jest - sutaszowy wisior na sznureczkach dopasowanych kolorystycznie. Leciutka masa perłowa, szklane koraliki... Słońce, woda... pojedynczo szyte sznurki tworzą niejako fale między koralikami
lubię nierówności :) lubię się wyłamać, złamać zasady, a proste, równe linie... innym razem :)
podsumowując w sam raz na lato :)
Idealnie nadaje się w połączeniu z chustą natibaby cypr (której nie mam), amazonas melon (tą posiadam ;p), ale i z rodosem natibaby (nasza pierwsza tkana chusta) też powinno być ok ;)
taaak, mam hopla na punkcie rękodzieła i chust :D
Pozdrawiam serdecznie :*****
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz