Zielony komplecik z przygodami ;) po nawleczeniu prawie wszystkich koralików (ok 4,5m) nagle 3,5-4m się zerwało... na szczęście nie uciekły, ale przełożyć musiałam... Koniec końców powstał komplecik ze sznura tureckiego: naszyjnik zapinany serduszkowym federingiem i kolczyki na sztyfcie.
Przy okazji dzisiaj zrobiłam sobie z kartonu ekspozytor do biżuterii, który na tych zdjęciach ma swoją premierę :) (kiedyś znalazłam wzór gdzieś w sieci, jak taki ekspozytor samodzielnie zrobić i jest ;))
W sesji dzielnie uczestniczyły różyczki. Dzielnie, bo walczyły do końca i nawet przetrwała ich część.
Za to oberwane płatki trafiły na sesję bransoletki. W roli głównej wystąpiło drewno z muszlami.Na pytanie, kiedy znajduję na to czas odpowiem: sama nie wiem ;) gdzieś tam między zabawą, spacerem, pieluchami itd ;)
Pozdrawiam serdecznie :***
Ładniusie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik. Bardzo fajny ekspozytor, musiałabym też sobie taki sprawić :)
OdpowiedzUsuń