Znów dawno mnie tu nie było, co nie znaczy, że nic nie robiłam ;) Uzupełnię bloga na pewno, dzisiaj wpadam na chwilę z najnowszą pracą. Kolejny Mei Tai. Tym razem z wypełnieniami z gąbki i z nowym kapturkiem. Pomysł kiełkował, dojrzewał i doczekał się realizacji. Kapturek można rozpiąć, wtedy ładnie opada, płasko. Po zapięciu tworzy prawdziwy kapturek :)
Sam pomysł wziął się od kurtki flyers (fleja, fleczers, różnie nazywana ;)) Tam był podobny kaptur, jednak na zamek i do samego kołnierza. To było ładnych kilka lat temu, ale przypomniałam sobie o nim i spokoju nie dawał ;)
Nosidło prezentuje się tak (zawiązane trochę inaczej niż być powinno ;) i na szybko do przymiarki, ale i tak dało radę) :
Pozdrawiam serdecznie i spóźnione Wesołych Świąt życzę :)
Buźka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz