Najnormalniej w świecie zaniedbałam bloggera, niestety łącznie z jego użytkownikami. Doba nie chce się rozciągać, a szkoda. Małe zmiany w życiu, dwójka dzieci, z czego jedno od jakiegoś czasu chodzi, wszystko pochłania trochę czasu. Ale to, że nie było mnie tu, nie oznacza, że nic nie robiłam. Robiłam :) Może nie za dużo, ale jednak. Część zdjęć zaginęła w czeluściach kart pamięci, część na bieżąco zrzucałam na dysk :)
Przez jakiś czas może panować tu mały bałagan, bo mam zamiar trochę blog przekopać, odświeżyć... Czy mi się uda? Mooooże ;)
Być może po raz kolejny będą pojawiały się wpisy w obcym języku, ze względu na obecne miejsce pobytu i zaglądaczy, którym google tłumaczy bloga, jak... jak to google ;)
Żeby nie było, że wpadam z pustymi rękoma, pozostanę w temacie pieluchowym ;)
Kolejna pielucha formowana (tym razem wkład wszyty)
i następne trzy z wszytym wkładem
oraz nieprzemakalny woreczek na zużyte pieluszki (wcisną się cztery)
Na teraz to wszystko, robota woła, ale postaram się nadrobić wszelkie zaległości (przynajmniej w pokazywaniu ;)) jeszcze dzisiaj ;)
buziale:***
Kasiu, Twoja inwencja twórcza nie zna granic! Super ekologiczne pieluszki, do tego jeszcze praktyczny woreczek... Fajnie, że znowu tu jesteś!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne wpisy!
Wspaniałe te pampersy i maluch czuje się widać świetnie w nich :)
OdpowiedzUsuń