Spać nie mogłam... bo mi spokoju szydełko nie dało ;) za to rano wstać nie mogłam :/ Obawiam się, że niedługo mi przejdzie i nie będę was zarzucać robótkami szydełkowymi. Bo ja mam słomiany zapał, ale i niecierpliwa jestem. Papier jak dla mnie wdzięczniejszy jest ;) dość szybko osiąga się cel (2 godzinki i karteczka gotowa ;p). A na szydełku? Dłuuuuga droga do celu... gwiazdka zajęła mi 3 godziny. Masssakra!!! W każdym bądź razie nowa gwiazda gwiazdę chyba przypomina? Nie krochmaliłam jeszcze (czekam na kolejne i razem się wykrochmalą) tylko przypięłam szpilkami ;)
Oto ona:
a tu z poprzednią:
Efekt wspaniały! Żebym ja tak umiała....
OdpowiedzUsuń