Ostatnie tzw. wolne chwile spędziłam z szydłem w łapkach. Owe szydło splątało nici. Plątało w kółko i wyszły serwetki. Znów różowa, ale żeby za słodko nie było splątał się też kordonek łososiowy(?). Wymiary (w kolejności zdjęć) ok. 35, 35, 40 cm.
Info dla zainteresowanych: praca mgr się pisze, tzn będzie się pisała latem ;) Mamusia lapcia kupiła, pożyczyła, jest na czym pisać :D Z tego miejsca dziękuję :*
Zaglądających tu jeszcze serdecznie pozdrawiam :)
Piękne serwetki!
OdpowiedzUsuńNarzędzie do pisania już jest :) teraz tylko weny Ci życzę do pisania pracy mgr :)
Pozdrawiam cieplutko!
Aha, czyli do września dasz radę! Rozumiem, że wpadniesz do mnie po obronie dopiero... No i mama chyba się teraz na serwetki załapie, za laptopa, co?
OdpowiedzUsuńŚliczne serwetki. Oj chciałoby się takie mieć.
OdpowiedzUsuńO matko ale cudna!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSerwetki przepiekne.
OdpowiedzUsuńNatko ale niestety nie dla mnie....
mam juz pare i mi wystarczy,,?
O Qrczę! Jakie cuda!!!
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Tak sobie myślę że może Pani w poprzednim zyciu była pajączkiem bo tak ładnie Pani snuje te niteczki.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Kuba.