Tego nie wiem, ale wiem, że karczocha jednego jedynego w tym roku wydłubanego nie pokazywałam. Dzisiaj doczekał się uszycia królik, co to miał w ciepłych kolorkach być. Jakoś tak w trakcie szycia mi po głowie El Królikos po głowie chodziło ;)
przedstawiam więc małego karczocha (na zdjęciu tylko duży się wydaje)
i El Królikosa, który jutro, a najpóźniej pojutrze w świat leci (oczywiście można go sobie powiększyć klikając na zdjęcie):
Podobny królik, tyle że zielony, już tu kiedyś był. Ten jest większy, na siedząco bez uszu 28cm.
A do posłuchania choć poświątecznie, ale mnie ujęła kolęda Baczyńskiego:
pozdrawiam gorąco i za dalsze dłubanie się zabieram :)
Ale słodziak z tego króliczka!
OdpowiedzUsuńZąbki ma boskie:D