Dziś miało być bolerko zrobione na szydełku ;) ale jest coś innego...
Popołudnie spędziliśmy w Zagórzu Śląskim, a raczej nad Jeziorem Bystrzyckim (jakieś 15km od domu a pierwszy raz się tam razem wybraliśmy... wstyd! ;)). Poszliśmy na obiad do klubu plażowego i... aż mi dech zaparło... czemu? Bo pstrąg smażony był pyszny? aj tam... owszem, był, ale to nie to ;)
Na zdjęciu poniżej fragment tego, co zobaczyłam ;) Widzicie to spojrzenie małego człowieka? Chcecie zobaczyć więcej? W takim razie klik tutaj i proszę bardzo :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :***
Zobaczyłam :) Muszę się tam wybrać przy okazji :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
świetne miejsce, szkoda że tak daleko :(
OdpowiedzUsuńtyle razy byłam w Zagórzu a tam nie trafiłam, a szkoda. Trzeba będzie odwiedzić to miejsce. Moje klimaty:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDlaczego takich miejsc nie ma w pobliżu Szczecina? :(((
OdpowiedzUsuńha ha ha....jego mina....bezcenna:)
OdpowiedzUsuń