Wczoraj wieczorkiem dorwałam szklankę (miała być do decou, ale papieru nie kupiłam) i pisak do grawerowania. Efekt prób widoczny na zdjęciach (nie są rewelacyjne, ale są ;))
te zdjęcia z wczorajszego wieczoru:
Samopoczucie dziś mam do bani, boli głowa, pobolewa brzuch, który uświadamia mi, że wrzesień się zbliża wielkimi krokami, a ja jeszcze nic, kompletnie nic nie mam przygotowanego na przyjście malucha... Wszystko w rozsypce, poupychane na strychu i w piwnicy... no nic, trzeba się spiąć i zrobić ;) samo się nie zrobi ;p
pozdrawiam serdecznie w ten pochmurny dzień
buziaki :*
szklanka prezentuje się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Świetne! NO, za takie coś to ja bym się nie odważyła zabrać!
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
Genialne! Strasznie mi się podobają!!!
OdpowiedzUsuńszklaneczka cudna - aż sie prosi dorobic kilka do kompleciku ;)
OdpowiedzUsuńNie martw się, zdążysz ze wszystkim do urodzin maluszka!
Zdolniacha z Ciebie! a maluchem się na martw - na początku to zbyt dużo nie potrzeba :) zdążysz ze wszystkim.
OdpowiedzUsuńAle fantastyczne...cudowne szklaneczki!Dziękuję za odwiedzinki:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny efekt!!!
OdpowiedzUsuńAż szkoda używać takich szklanek!
Pozdrawiam
Bardzo fajny efekt! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna!!
OdpowiedzUsuńjesteś genialna!:)
OdpowiedzUsuńświetna robota
OdpowiedzUsuń