sobota, 12 marca 2011

i co...

I co ja mam napisać?
Przede wszystkim dziękuję za tyle miłych słów pod ostatnim postem :)
A poza tym? Że spasowałam, że nie chce mi się, że nie mam ochoty nic robić?
Powoli wracam do siebie (senność okropna mnie dopadła), zdrowie też już lepiej... Nie chwaliłam się, że 3 tyg temu dopadł mnie półpasiec... Nie było czym się chwalić... Stracha mi napędził, ale modliłam się do Boga (rodzinka i znajomi również) o szybki powrót do zdrowia i zdrowie dla dzidziusia. Mi dość szybko ból przeszedł, a z dzidzią wierzę, że też będzie dobrze. Spokojna jestem :)

No i nie mam dziś nic do pokazania. Kompletnie nic. Nawet staroci żadnych na dysku nie znalazłam.
Ale żyję, zaglądam do Was na blogi, często nie zostawiam komentarzy, ale nie opuściłam Was :)

Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy jeszcze tu zaglądają :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails