piątek, 13 lipca 2012

bransoletki koralikowe

Siedziałam w ciemnym pokoiku przy lampce dającej tyle światła, że książki nie da się przeczytać, i dłubałam fioletową tunikę. Idzie powoli, po kilka rządków dziennie/co drugi dzień, ale idzie. Jak tak dłubałam, przypomniałam sobie o bransoletkach, które wydłubałam w tzw. międzyczasie... W innej czasoprzestrzeni ;)
Pierwsza - w odcieniu fioletu
 Druga - kolorowa :)
Wzór w pierwotnej wersji miałam ochotę ściągnąć z sieci, ale ostatecznie postanowiłam zaryzykować i jest mój własny :)
Jak widać - nieregularny :)

Te bransoletki właściciela nie mają, więc zawsze znaleźć mogą ;) Jak się podobają i ktoś chciałby taką nabyć, po lewej stronie widoczny jest mój adres... do galerii póki co nie wrzucam.

Wiem, że nie skaczę po blogach (stąd też pewnie cisza u mnie z waszej strony), ale jeszcze nadrobię. Dziecię młodsze za dni 4 będzie miało 10 m-cy. Jak podrośnie, pewnie więcej czasu na działanie i oglądanie mieć będę. Będę?! pewnie na emeryturze ;)
Koniec gadania, spać by się przydało ;)

pozdrawiam serdecznie tych, którzy tu jeszcze zaglądają (i tych, co nagle wpadli i dopiero zaglądać zamierzają)
buziale :***

poniedziałek, 2 lipca 2012

sutasz po raz kolejny

U mnie ostatnio "na tapecie" sutasz. Jako pierwszy fioletowo zielony wisior z howlitem (x2), zielonym kwarcem i szklanymi koralikami. 



A dla mnie ;) bransoletka, prosta, lekka z masą perłową.

Lipiec zaczął się deszczowo, ale na pewno słońce jeszcze nie raz wyjdzie zza chmur i będzie okazja założyć :)



Zdjęcie lawendy podkradzione mamie, zdjęcie róży już mojego autorstwa ;)
Pozdrawiam serdecznie :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails