poniedziałek, 26 lipca 2010

Thinking of you

malutka karteczka, wymiarów nie pamiętam... kwiatuszek z Primy - rozmiarowo ten mniejszy z tuby, nie bardzo widać na zdjęciu, ale pokryty glossy accents (i postemplowany, co już widać). Kropeczki też z glossy accents. I muszę stwierdzić, że preparat jest świetny :D (podobnie jak jego kolega crackle accents)

Cieszę się bardzo, że spodobał się wam LO z poprzedniego posta :) no i kwiatuchy :D zastanawiałam się, co tu zrobić, żeby były inne i chyba się udało :D dziękuję za miłe komentarze :*

Idę zaraz pogrzebać przy biurku. Pomysłów mnóstwo, nie wiem za co się zabrać ;) W nawiązaniu do wcześniejszych "smętnych" postów... zaczyna się układać :D póki co jest pozytywnie :) i tu również dziękuję za miłe słowa :)

wiem jedno (nie od dziś zresztą) "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni"... coś w tym jest... a że człowiek istotą błądzącą jest? że czasem musi kopniaka dostać, żeby coś zrozumieć (zwłaszcza własną głupotę)? cóż, nic na to chyba nie poradzimy...

Pozdrawiam gorąco tuzaglądaczy :*

4 komentarze:

  1. Widzę,że i u Ciebie marazm odchodzi?:) To super:* Ja już się o siebie zaczęłam martwić:>:)

    Super kartoszka:*

    Glossy uwielbiam, crackle jeszcze nie mam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. glossy mi się marzy, ładnie go wykorzystałaś;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, widzę, że złapałaś wenę :) Niech Cię nie opuszcza :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails