niedziela, 20 września 2009

karteczkowe wypocinki

Znów karteczki. Tym razem bez okazji (pewnie się jakaś kiedyś nadarzy). I tak oto:
1. Jako pierwsza powstała "słoniowa" :)
2. Następnie różyczki
3. Z resztek po pierwszej kartce powstała malutka, skromniutka "misiowa" kartelucha ;)
A z nowości nietwórczych - szyna gipsowa zamieniła się w pełny gips. Przynajmniej do 9go października mam go ze sobą targać :/oby się wszystko pozrastało jak powinno w tym czasie i gips poszedł precz, bo nawet dłubanie przez to mam utrudnione, nie mówiąc o czynnościach wymagających więcej ruchu. Ma to jeden plus - siedzę z moim kochanym Misiem w domu :) wczoraj malowaliśmy farbkami (tzn ja tylko pokazałam jak) i bawiliśmy się masą solną. Nic konkretnego nie ulepiliśmy, ale zabawa była fajna :D mąż tylko powiedział do Miśka "no, mama cię uczy jak być artystą" ;) ale to chyba dobrze? tak myślę...

3 komentarze:

  1. No pewnie, że dobrze :)
    Karteczki bardzo, bardzo ładne!!!

    A jeśli chodzi o myszki w pudełku to:
    http://mt.com.pl/archiwum/mt_8_07_17.pdf
    albo
    http://www.spryciarze.pl/zobacz/jak-zrobic-niesforna-myszke

    :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo dobrze ze uczysz Miska takich rzeczy tych innych nauczy go moze Tata. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie że dobrze....mali artyści są największym naszym skarbem!!!:)
    a ta druga karteczka ma coś w sobie....hmmm...pełna miłości i tajemniczości!:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails