Będąc w mamy dostałam zadanie: przerobić kalendarz. Był pomarańczowy, nie pasował do niczego... Czy teraz pasuje? Nie wiem ;) ale przerobiłam... niestety tylko górę... resztę może następnym razem ;)
Dziś zacznę od zbliżeń:
-w ruch poszły cienkopisy
- i znów cienkopis (ptasior i zawijasy), biała farba akrylowa, stempelek (hmmm... nie pamiętam firmy), kwiatki (też nie pamiętam skąd)
- pod kwiatkami ukryty jeden z przezroczystych narożników do zdjęć (w każdej chwili zdjęcie można wymienić; tu Michaś z moją mamą i wymarzone lego duplo, które znlazl pod choinką;))
- LO w całości- i kalendarz... góra była cała pomarańczowa z czarnymi napisami :/
Jeśli chodzi o papiery, użyłam różnych. A że nie przywiązuję za bardzo uwagi do ich nazw, nie jestem w stanie w tej chwili napisać jakie to są ;) w pamięci pozostają mi nazwy papierów z ILS, pozostałe jakoś nie bardzo chcą, podobnie jak stemple, ćwieki itp :/
Przypomniałam sobie, że mam jeszcze do pokazania mały album ze zdjęciami :) Pokażę jednak, jak pozmniejszam zdjęcia albumu ;)
Bardzo fajny scrapowy kalendarz. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Dziekuje jeszcze raz!! kalendarz jest teraz tylko moj,jest bardzo ladny i nie rzuca sie w oczy jak sie wchodzi do domu ale i tak zwraca uwage swoja odmiennoscia (ten pomaranczowy byl okropny ale sam kalendarz ma jedna zalete ma duuuze cyfry)
OdpowiedzUsuń