Dziś w nocy powstało kolejna a la tildowe stworzenie ;) oj, szycie ręczne jest wyczerpujące (a pomyśleć, że jeszcze moja mama sobie ubrania ręcznie szyła - massssakra)... no, ale maszyna nie chce szyć cicho, więc wolałam się pomęczyć i przynajmniej nie narażać ani rodzince ani sąsiadom ;)
No i popełniłam taką oto blondynkę :D Wzrostu ma 35cm. Ubrana w sukienkę granatową w delikatne kwiatuszki i bolerko z tego samego materiału, kreacja wykończona koronką. Oczywiście wszystko szyte na oko, bez wykroju. Imienia panna jeszcze nie ma... Mąż stwierdził, że bardzo mu jego koleżankę przypomina... hmmm... ciekawe ;) chyba się blondi wyprowadzi szybciutko ;p
oto ona:
i z tyłuZdjęcie prawie portretowe:
I zmiana fryzurki ;)
Cieszę się, że poprzedni zwierzak się wam spodobał :D
Pozdrawiam wiosennie, miłego dnia życzę :D
Jaka śliczna !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńOch śliczna ta tildowa lala...pełna uroku:))Pozdrawiam wiosennie:)
OdpowiedzUsuńlalka jak lalka .......ale je kiecka- SUPER
OdpowiedzUsuńFajna ta blondyna, szybko zweryfikuj koleżanki męża. ((:
OdpowiedzUsuńElegantka! Śliczną ma sukienkę. Podziwiam to szycie ręczne!
OdpowiedzUsuńsuper blondi:).....podziwiam to ze ci sie chce tak ręcznie szyć...:) dzięki kochana za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńNo proszę jakie tu zdolności wychodzą...:) Cudna ta blondi cudna:D
OdpowiedzUsuń