...że się poskładało i się namnożyło... Przykleiło się do mnie to fimo ;P
Więc się rozpisywać dziś nie będę, tylko zdjęcia pokazuję :Dzupełnie nie zagospodarowany jeszcze donut vel pączek, może coś się z niego zrobi ;p
Na koniec wylądowało wszystko w pudelku, a mama się zastanawia, czy jej wystarczy dni i okazji do noszenia, hehe...
To, co na zdjęciach nie posiada sznurków, posiądzie dzisiaj. To, co jeszcze w częściach na połączenie bądź na wypieczenie czeka będzie następnym może razem.
Dziś w nocy wracamy do Polski, spakować się trzeba. I tak szczerze mówiąc, nie bardzo mi się chce tyłek stad dokądkolwiek ruszać (nooo... za patriotyzm to nagrody żadnej bym nie dostała ;P).
Jeszcze przy tych rewelacyjnych warunkach pogodowych... Śnieg pada... na drogach rewelacji nie ma... Ja ciepłolubne stworzenie jestem (powtarzam się? hehehe), a w domu na nas jakieś może 7 stopni czeka, brrr...
Poza tym po ostatnim Jaszowym poście, że w domu najlepiej, doszłam do wniosku, że u mnie jakoś odwrotnie to działa... że mi wszędzie dobrze, byle nie w domu... "Dom" w sensie "mury"... Jak prawie 5 lat temu zobaczyłam to mieszkanie, wiedziałam, że to jest to i że kupujemy... od jakiegoś, dłuższego już czasu, go nie lubię, czasem wręcz nie cierpię ... czemu? Pojęcia nie mam, ale go nie lubię i już.
No dobra, zmykam, nie narzekam 8) Dziecię się obudziło i na kolana mi się wdrapało, pisać za bardzo nie ma jak.
buziaaale!!!!
Dziś w nocy wracamy do Polski, spakować się trzeba. I tak szczerze mówiąc, nie bardzo mi się chce tyłek stad dokądkolwiek ruszać (nooo... za patriotyzm to nagrody żadnej bym nie dostała ;P).
Jeszcze przy tych rewelacyjnych warunkach pogodowych... Śnieg pada... na drogach rewelacji nie ma... Ja ciepłolubne stworzenie jestem (powtarzam się? hehehe), a w domu na nas jakieś może 7 stopni czeka, brrr...
Poza tym po ostatnim Jaszowym poście, że w domu najlepiej, doszłam do wniosku, że u mnie jakoś odwrotnie to działa... że mi wszędzie dobrze, byle nie w domu... "Dom" w sensie "mury"... Jak prawie 5 lat temu zobaczyłam to mieszkanie, wiedziałam, że to jest to i że kupujemy... od jakiegoś, dłuższego już czasu, go nie lubię, czasem wręcz nie cierpię ... czemu? Pojęcia nie mam, ale go nie lubię i już.
No dobra, zmykam, nie narzekam 8) Dziecię się obudziło i na kolana mi się wdrapało, pisać za bardzo nie ma jak.
buziaaale!!!!
Egzotyczne te wisiorki, zupełnie jak owoce morza. Moim faworytem jest jednak deser - pączek. No i wylazła moja druga natura - łasuchostwo - wszystko do żarcia sprowadziłam. ;)
OdpowiedzUsuńTak po cichutku obserwuje Twoje próby z fimo i jestem pod wrażeniem! Kilka dni a jakie postępy! Mnie powalił zestaw torcikowy i te wszystkie kwiatuszki... pięknie to wygląda!
OdpowiedzUsuńNie zazdroszczę podróży powrotnej przy takich warunkach... szwagier mój wczoraj jechał właśnie na odcinku Niemcy-Dolny Śląsk i trasę którą zazwyczaj pokonują w 4-5 godzin jechali 8 godzin... Mam nadzieję, że masz bliżej i na drogach nie będzie dużego ruchu :)
a cod o mieszkania... mam tak samo. Nasze kupiliśmy 4 lata temu i juz przeszło 2 remonty, w lecie będzie kolejny... niby w pierwszej chwili wszystko się podobało, ale potem zaczęły wychodzić jakies pierdoły i trzeba było pomysły do rzeczywistości przybliżać... no i miejsce, a właściwie jego ograniczona ilość... ehh domek mi się marzy, drewniany w górach...
Cérie, hehehe...
OdpowiedzUsuńMata, dziękuję :) co do podróży - nie żartuj!!! My mamy ok 850 km do pokonania, normalnie w aucie spędzamy ok 9 godz :o i szczerze to trochę boję się jechać zwłaszcza z młodym w tą pogodę (ale mąż nieugięty jest :/)
a domek... tez mi się marzy :D
Co jeden to ładniejszy! Już nie wiem który najbardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi czegóż ach czegóż Ty nie potrafisz zrobić:) Ten komplecik ,,torcik,, jest świetny!
OdpowiedzUsuńA co do domu .... w tamtym roku zostałam panią na włościach i ... i najchętniej to bym się z niego wyniosła ... no cóż ... .
Pozdrawiam poświątecznie ... i bezpiecznego powrotu do domu.
Prześliczne...podziwiam!Cieplutko pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwow, ależ masz pomysłów w głowie!!
OdpowiedzUsuńCiacho i torcik... te podobają mi się najbardziej;-)
OdpowiedzUsuńWszystkie są świetne, wszystkie nosiłabym;-)
Noooo, torcik czekoladowy jest the best, aż ślinka cieknie, świetny pomysł z tymi kolczykami do kompletu. A co do domku, to fajnie jest mieć własny z kawałkiem ogródka. Trzeba wziąć tylko pod uwagę, że pracy jest do oporu na okrągło (mam wrażenie czasami, że jestem na całodobowym etacie Putzfrau, kucharki, ogrodniczki, guwernantki, itp. Na wypoczynek i hobby niewiele czasu zostaje... może wpadniesz do nas, jak się już trochę rozpakujesz, to poplotkujemy, poscrapujemy i pofilcujemy razem?
OdpowiedzUsuńSzalona:D
OdpowiedzUsuńAle fajne te Twoje fimki:D
Kasiula krótko skomentuję Twoje prace: Wow! Wow! Wow!
OdpowiedzUsuńBezpiecznej jazdy życzę do domu. Niech Bóg po śle swych aniołów aby Was strzegli. On potrafi, ja to wiem :))))
mnie sie najbardziej podoba ten zolty jest cudny... tez mysle zeby zabrac sie za fimo moze wkrótce i ja sie pochwaleco mi wyszlo.
OdpowiedzUsuń